PoprzedniaNastępna
Strona główna

2005-08-20

Jaroszowicka Góra

Jaroszowicka Góra (544 m) jest ostatnią kulminacją Beskidu Małego w kierunku wschodnim. Formalnie należy jeszcze do Beskidu Małego, choć znajdując się po prawej stronie rzeki Skawy teoretycznie powinna już być częścią Beskidu Makowskiego (w niektórych źródłach zresztą tak jest kwalifikowana).
Od reszty Beskidu Małego (konkretnie schodzących pasm Gronia Jana Pawła II i Bliźniaków) oddziela Jaroszowicką Górę przełom rzeki Skawy. U podnóża Góry, usytuowane w Dolinie Skawy, leżą miejscowości Koziniec i Świnna Poręba. W odległości 5 km na północ znajdują się Wadowice. Od Beskidu Makowskiego oddziela Jaroszowicką Górę obniżenie Łękawicy.
Niezwykła i nietypowa to góra. Choćby dlatego, że stanowi jedyny samotny, duży masyw w zwartym przecież Beskidzie Małym; inne wzgórza wchodzą tu w skład mniejszych lub większych połączonych ze sobą pasm.

Widok na Jaroszowicką Górę od strony Iłowca

Nazwa Góry funkcjonująca wśród miejscowej ludności: Na Lenii ma podobno związek z licznymi liniami orientacyjnymi wytyczonymi tu przed laty.
Jedną z największych wartości Jaroszowickiej Góry stanowi przepiękny, bukowo - jodłowo - świerkowy las porastający cały masyw. Wprawdzie powoduje on prawie całkowity brak punktów widokowych, ale sam w sobie stanowi wielką atrakcję turystyczną.

Opis Trasy

Na Jaroszowicką Górę prowadzą trzy szlaki: z zachodu od Świnnej Poręby (czarny), z północy od Jaroszowic (żółty) i ze wschodu od Łękawicy (czarny). Jako że trasa na Jaroszowicką Górę była kontynuacją (dokładniej ostatnim etapem) całego cyklu naszych wypraw w Beskid Mały, wybraliśmy podejście od strony zachodniej.
Najpierw dojechaliśmy do Świnnej Poręby drogą główną od strony Mucharza.
Naszą uwagę na tej trasie zwróciła niewielka, samotna górka o oryginalnej nazwie Tatry (450 m.n.p.m). Góra ta znajduje się po lewej stronie drogi, ok. 1 km od południowej granicy Świnnej Poręby (w której zresztą jedna z dzielnic też nazywa się Tatry).
W Świnnej Porębie, prawie dokładnie na wysokości kulminacji Jaroszowickiej Góry skręciliśmy w prawo, w kierunku widocznego z daleka, olbrzymiego placu budowy zapory na Skawie (Skanska). Droga po skręcie w prawo gwałtownie zawraca w kierunku Mucharza, jednak odbijając na niej przy pierwszej nadarzającej się okazji (200m) w lewo zaraz dojeżdżamy do mostu na rzece Skawie. W tym miejscu roztacza się wspaniały widok na Jaroszowicką Górę oraz przełom Skawy.

Jaroszowicka Góra widziana z mostu w Świnnej Porębie

W tym miejscu także kończy się możliwość jazdy samochodem. Przynajmniej teoretycznie ;-) Bo praktycznie, mimo znaku Zakaz ruchu. Nie dotyczy pojazdów budowy i mieszkańców, można przejechać przez most i dojechać do samego osiedla Gołębiówka. Podjazd jest bardzo stromy, ale Ci, którzy nie przepadają za zdobywaniem wysokości mogą zarobić ok. 80 metrów pionowych. My jednak postanowiliśmy zaparkować samochód u podnóża góry, na placu jakby specjalnie do tego celu stworzonym, położonym przy samej granicy lasu, w okolicach bramy wjazdowej na teren obiektu Skanska. Stąd, wzłuż wspomnianego, ostrego podjazdu, poprowadził nas czarny szlak.
Analizując mapę przed wyprawą doszliśmy do wniosku, że trasa, ze względu na prawie całkowity brak punktów widokowych, może być dość nudna. Szybko jednak przekonujemy się, że tak nie jest.
Po pierwsze wspaniałe widoki na Beskid Mały można podziwiać już na samym początku przy podejściu, przed wejściem w las:

Widok na Beskid Mały (Groń Jana Pawła II) z podejścia na Jaroszowicką Górę Widok na Beskid Mały (Iłowiec) z podejścia na Jaroszowicką Górę

Po drugie sam las jest rewelacyjny. Długo już chodzę po górach, ale muszę przyznać, że czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Buki, buki i jeszcze raz buki. I te ich szaro-białe pnie... Ma się wrażenie jakby mgła spowijała las.

Bukowy las porastający Jaroszowicką Górę od zachodniej strony Bukowy las porastający Jaroszowicką Górę od zachodniej strony

Wśród morza buków, tu i ówdzie, można spotkać jodły. Ale i one mają szaro-białą korę, zupełnie tak, jakgdyby nie chciały burzyć mlecznego klimatu...

Bukowy las porastający Jaroszowicką Górę od zachodniej strony - mniej liczne jodły także mają srebrno-białą korę

Po przejściu ok. 1.5 km i pokonaniu 280 metrów pionowych dochodzimy do szczytu. Tak, jak się spodziewaliśmy jest całkowicie zalesiony, ale niesamowity las i rosnące w okolicach szczytu paprocie rekompensują brak punktów widokowych.

Szczyt Jaroszowickiej Góry Szczyt Jaroszowickiej Góry
Szczyt Jaroszowickiej Góry Szczyt Jaroszowickiej Góry

Czas schodzić. Wybieramy żółty szlak kierujący się na północ, w stronę Jaroszowic, potem Wadowic.
Po drodze mijamy ciekawą kapliczkę.

Kapliczka w okolicacg szczytu Jaroszowickiej Góry

W tym momencie dzieje się coś niesamowitego. Las gwałtownie się zmienia: z mlecznego, bukowo-jodłowego przechodzi w ciemny, gęsty bór świerkowy.

Gęsty las świerkowy na północnych stokach Jaroszowickiej Góry Gęsty las świerkowy na północnych stokach Jaroszowickiej Góry

Nie powiem, ma to i swoje jasne strony ;-)

Kania w lesie świerkowym na północnych stokach Jaroszowickiej Góry Kania w lesie świerkowym na północnych stokach Jaroszowickiej Góry
Kania w lesie świerkowym na północnych stokach Jaroszowickiej Góry

Jeśli już jesteśmy przy grzybach, to trzeba powiedzieć, że są one chyba jednym z głównych celów wypraw na Jaroszowicką Górę - na całej długości szlaku nie spotkaliśmy żadnego turysty, ale za to widzieliśmy aż cztery grupy grzybiarzy. Zbieranie grzybów jest tu zresztą jak najbardziej legalne - obszar Jaroszowickiej Góry nie jest prawnie chroniony.

Aby skrócić drogę postanowiliśmy odbić w lewo ze szlaku. Opłaciło się, bo schodząc w dół trafiliśmy na przecinkę z punktem widokowym

Widok na Beskid Mały z północno-wschodniego stoku Jaroszowickiej Góry

a na dole, wykonując trawers mogliśmy zobaczyć małą jaskinię oraz skałki wspinaczkowe:

Skałki wspinaczkowe u wschodniego podnóża Jaroszowickiej Góry

Ścieżka wiedzie tu przez długi czas dokładnie wzdłuż urwiska nad samą rzeką i mimo, że generalnie idzie lasem, to co pewien czas można podziwiać piękne widoki na Skawę i okolice.

Widok na most na Skawie z punktu u wschodniego podnóża Jaroszowickiej Góry

Na samym końcu, po wyjściu z lasu i mając dosłownie kilkaset metrów do samochodu jeszcze raz zostaliśmy zaskoczeni przez Jaroszowicką Górę. Otóż u podnóża góry kryje się tajemniczy obszar ogrodzony starym drutem kolczastym, wewnątrz którego oprócz latarni, a raczej tego, co z nich pozostało można zobaczyć jakgdyby wejście wgłąb góry. Na pierwszy rzut oka wygląda to na tunel. Jest to tym bardziej intrygujące, że na mapie ani ogrodzony obszar, ani 'tunel' nie są zaznaczone. A mapę mieliśmy wyjątkowo dobrą i dokładną...

Widok na most na Skawie z punktu u wschodniego podnóża Jaroszowickiej Góry

PoprzedniaNastępna
Strona główna